poniedziałek, 24 czerwca 2013

7. Drogi Zaynie...

24 czerwca, Mulingar 
Drogi Zaynie,

Cóż, trochę mnie przestraszył początek Twojego listu. Myślałem już, że zerwiesz ze mną kontakt i nie dam rady Ci pomóc. Ale  na szczęście tak nie jest. Każdego mogą ponieść nerwy, całkowicie Cię rozumiem. Czasem podobnie reaguję jeśli chodzi o jedzenie. 

Jeśli teraz masz mnie za dziwnego to aż boję się pomyśleć, jakie zdanie będziesz miał o mnie za kilka następnych listów. Nawet w 1/100 jeszcze nie pokazałem swojego prawdziwego oblicza, ale cóż... Na to przyjdzie jeszcze czas.

Skoro zostawili Cię bliscy to jak trafiłeś do tego ośrodka, jeśli mogę oczywiście wiedzieć. Możesz mi wszystko opowiedzieć?

Nie, nie zmieniłem zdania :P

Przepraszam, że piszę dziś tak krótko, ale koniecznie chciałem Ci odpisać teraz, ponieważ pakuję się właśnie na drugi turnus obozu dla dzieci niepełnosprawnych. 

Twó Niall ;) 

P.s. Dałbyś radę przeszmuglować mi w jakiś sposób swoje zdjęcie? Jestem ciekaw jak wyglądasz ;) 

wtorek, 18 czerwca 2013

Ty sobie kurwa żartujesz!?

17.06.2013, Londyn

Ty sobie, kurwa żartujesz!?

Miałeś przecież mi pomóc! Ja bez niej nie przeżuję! Głupi samolub! Pomyśl o mnie ja tu cierpię, a ona daje mi szczęści. Wszyscy moi bliscy zostawili mnie, tylko ona sprawia że czuję się w miarę okej. Kurde, kurde, kurde, Nienawidzę cię nigdy już do ciebie nie napiszę, nawet tego listu ci nie wyślę! I ty też do mnie nie pisz! Zostaw mnie w spokoju!


Dobra już mi trochę lepiej, ale i tak cię nienawidzę i nie chcę cię znać.



Dobra wcześniej mnie trochę poniosło, ale wiedz, że jestem na ciebie zły. Już się uspokoiłem, także tego przepraszam, za to co nawypisywałem wcześniej. Jestem impulsywny, a ty aż taki zły nie jesteś. Kurde co ja piszę, pewnie masz mnie za wariata. Trochę się pogubiłem, więc zacznę od nowa:
Na początku miałem ochotę  urwać ci łeb i  już ci nie odpisywać za to ,że nie chcesz dla mnie jej trochę załatwić. Jednak zdecydowałem, że jednak do ciebie napiszę. W tej dziurze  gdzie mieszkam nic się nie dzieje, dosłownie umieram tu z nudów i braku mojej ukochanej (= koki). A ty oderwałeś mnie choć trochę od tej monotonni w której jestem, dlatego zamierzam się z tobą kontaktować. Chyba, że staniesz  się bardziej upierdliwy i wkurzający niż teraz.
Wydajesz się dziwny i pewnie gdybym cię poznał w normalnych okolicznościach to  bym cię nie polubił. Jednak teraz jestem na ciebie skazany. Dotrzymuję danego słowa, a skoro mi się przedstawiłeś to ja również to zrobię. Na imię mam Zayn i mam dwadzieścia lat. To tyle o mnie.

Jak chcesz to odpisz
Zayn

P.S
Może jednak zmieniłeś zdanie?

czwartek, 13 czerwca 2013

5. Narkomanie...

13 czerwca 2013, Mulingar 
Narkomanie,

Na początek chciałbym przeprosić Cię, że tak długo nie odpisywałem. Pojechałem na obóz letni dla dzieci niepełnosprawnych jako opiekun. Nawet nie wiesz jak wspaniale tam było. Te dzieci emanują ogromnym ciepłem i miłością. Wiedzą na czym tak na prawdę polega życie i pomimo swoich ciężkich przypadłości cieszą się z każdego kolejnego dnia. 

Przyznam, że zasmusiła mnie Twoja odpowiedź. Miałem nadzieję, że zrobiliśmy już wspołnie jakiś postęp. Ale nie mam zamiaru już się poddawać! Obiecałem sobie, że Ci pomogę, więc to zrobię!

Za nic w świecie nie przemycę nic dla Ciebie. To Cię zniszczy, a nie uszczęśliwi! Więc skoro chcesz się wyrwać z tego miejsca musisz wziąść się w garść i zacząć o to walczyć. A ciągłe marzenie o koce nie pomoże Ci w tym! 

Powiedz mi proszę, dlaczego zacząłeś ćpać? Może kiedy się tego dowiem będę potrafił Ci jakoś pomóc.

Cóż, Kubusiem Puchatkiem jeszcze nikt mnie nigdy nie nazwał, ale moje włosy mają podobny kolor do jego futerka.

Tak więc odpisz szybko.
Twój Niall Horan ;)  


czwartek, 6 czerwca 2013

Godomorku...

06.06.2013, Londyn
Głodomorku,


Więc jednak odpisałeś. Cóż zdziwiło mnie, kiedy znów dostałem

pocztę. Myślałem, że od razu sobie odpuścisz.


Kurde, po co ja ci właściwe odpisuje. Dobre pytanie. Cholernie mi

się tu nudzi. Ile ja bym dał, żeby się stąd wyrwać.


Piszesz, że chcesz się do mnie jakoś inaczej zwracać, więc mam dla

ciebie propozycję. Zdradzę ci swoje imię jak ty mi powiesz swoje.

Głodomorek może i fajnie brzmi, ale czuję się jakbym pisał do

Kubusia Puchatka.


Wydajesz się być spoko kolesiem. Myślę, że się jakoś dogadamy.

Ty chcesz mi pomóc. Z chęcią bym z niej skorzystał.


Tych listów nikt nie sprawdza, więc jakbyś mi w nim przemycił

trochę koki, to nikt by nie zauważył. Bardzo cię proszę zrób to dla

mnie. Piszesz, że chcesz uszczęśliwiać innych, więc uszczęśliw

mnie i kurwa załatw mi jej trochę.

Odpisz szybko

niedziela, 2 czerwca 2013

3. Drogi Narkomanie...

2 czerwca 2013, Mulingar 
Drogi Narkomanie,

Zasmuca mnie trochę Twoja odpowiedź na mój list, ale nie mam zamiaru się poddawać. Nie zostawię Cię na pastwę losu, bo wierzę, że potrafię Ci pomóc. I to mam zamiar zrobić! A ja nie rzucam słów na wiatr.

Wcale jej nie potrzebujesz. Przecież żyjesz, a nie masz do niej dostępu. Jedyne czego teraz potrzebujesz to ktoś komu będzie na Tobie zależeć i pomoże Ci wyjść z tego dna. 

Jak już wspomniałem w pierwszym liście, mam zamiar pokazać Ci jak piękny jest świat, tam na zewnątrz.

Dzisiaj pomagałem w domu dziecka w moim rodzinnym miasteczku. Brakuje tu personelu, więc dzieciom nie jest poświęcana wystarczająca ilość uwagi. Czują się samotne, porzucone same sobie i nie chciane. Organizacja, w której działam jako wolontariusz zaproponowała mi pomoc w nim i poprosiła bym wziął ze sobą kogoś jeszcze.

Wziąłem ze sobą moich najlepszych przyjaciół. Harrego i Louisa. Są najwspanialszymi ludźmi jakich kiedykolwiek poznałem. Harry jest trochę tajemniczy i rzadko się uśmiecha. Jest bardzo wrażliwy, dlatego bardzo łatwo go zranić. Jednak kiedy się uśmiecha nie da się nie uśmiechać z nim. Widok dołeczków na jego twarzy rozbraja wszystkich. Louis natomiast to wieczny optymista. Patrzy na świat przez różowe okulary, czasem dosłownie. Zaraża wszystkich swoim uśmiechem, który nigdy nie znika z jego ust. Hazza i Lou, bo tak ich nazywam, nigdy mnie nie zostawili w potrzebie. Zawsze przy mnie byli. W tych dobrych i tych złych chwilach. Miałeś kiedyś kogoś takiego? 

Ale wracając do tematu, w trójkę poszliśmy do domu dziecka. Dzieci na początek nie chciały nam zaufać, bały się nas. Dlatego zrobiliśmy to co potrafimy najlepiej. Harry i Lou zaśpiewali im, a ja zaakompaniowałem chłopakom na mojej gitarze. To sprawiło, że dzieci otworzyły się na nas. Było cudownie! Te dzieciaczki są takie słodkie. Spędziliśmy z nimi cały dzień. Wyszliśmy dopiero po dwudziestej pierwszej, po tym jak Louis przeczytał im bajkę na dobranoc. Te które jeszcze nie spały prosiły nas żebyśmy jeszcze kiedyś je odwiedzili. 

Dawanie radości innym ludziom sprawia, że jestem szczęśliwy. To chcę robić w życiu. Pomagać innym i zarażać ich szczęściem. Ciebie też chcę nim obdarować.
Na tym chyba skończę. Liczę na szybką odpowiedź. Mogę na Ciebie jakoś inaczej mówić? Narkoman nie jest zbyt pozytywnym określeniem.

Odpisz szybko,

Twój Głodomorek :)